Proszę wybaczcie, że tak dawno nie pisałam... Dwa tygodnie nie było mnie w domu i nie miałam internetu... Oba blogi są przez to lekko zaniedbane ^^" Ale powoli wracam do normy i mam nadzieję, że wszystko będzie tak jak należy :P
A więc dzisiaj postanowiłam dodać coś o Igrzyskach Olimpijskich, które miały miejsce w tym roku w Londynie. Olimpiada już się zakończyła, ale ja nie miałam okazji nic o niej napisać ;)
A przecież nie mogę tego pominąć ;P Na Igrzyskach i Korea Płd. miała swoich reprezentantów i jak za pewne wiecie - nie blado wyszli na tle innych państw ^^
Nie wiem jak wy śledziliście Igrzyska transmitowane w TV. Jak wiadomo wiele konkurencji było w tym samym czasie i ciężko było oglądać >.< Ja kilka starć Koreańczyków przegapiłam (tutaj nie ma co kryć - byłam przez tydzień u kuzynki), ale jeżeli tylko widziałam reprezentanta Korei Płd. to od razu był on bogatszy doping z mojej strony :3
No już chyba najlepiej było kiedy transmitowali Taekwondo ^^ Jest to narodowy sport Korei. Został stworzony przez generała i był używany na początku do celów militarnych - taką np. ciekawostkę dowiedziałam się oglądając właśnie tą dyscyplinę ;D
Jeżeli chcecie na Wikipedii pewnie będziecie mieli na ten temat więcej :) Ja się nie chcę tu aż tak rozczulać na suchymi faktami :P
Kontynuując - oglądając Taekwondo miałam największą frajdę :P Tam to cały czas byli jacyś Koreańczycy xD Sam sędzia pomimo tego, ze powiedziane było, ze "jest z Kanady" miał wygląd i nazwisko Koreańczyka. Trenerzy poszczególnych sportowców to z reguły byli Koreańczycy ;>
No i co najważniejsze... Koreańczycy uplasowali się na 5 miejscu w ogólnej klasyfikacji medalowej ! Jest to naprawdę coś ! :D Ja jestem dumna :D
Zdobyli 13 złotych medali, 8 srebrnych i 7 brązowych co daje w sumie 28 medali ! Gratulacje ^^
Koreańczycy ustanowili także nowe rekordy między innymi w łucznictwie indywidualnym mężczyzn, czy w strzelaniu z pistoletu sportowego 25m kobiet...
Pamiętam taką sytuację kiedy podczas emisji gimnastyki sportowej do ćwiczenia przystąpił jeden reprezentant... Ja od razu do kuzynki krzyczę: "- O ! Jakiś ładny Azjata !". Wszystko było jasne kiedy ów sportowiec został podpisany. Był to po prostu... Koreańczyk ^^
I tą historią z życia wziętą zakończę tą notkę :D Mam nadzieję, że nie obrazicie się ani na tego ani na mojego drugiego bloga za moją nieobecność ;)
Dziękuję za uwagę ;P
Przyznam się, że nie oglądałam ani jednych zawodów związanych z olimpiadą. Nawet otwarcia i zakończenia. xD Sport jest dla mnie jak kara... Ale cieszę się, że Korea tak wysoko stanęła. <3
OdpowiedzUsuńW każdym razie zapraszam też do siebie i pozdrawiam. <3
Dla mnie sport też jest karą ^^ Ale nie mogę sobie odpuścić dopingowania Korei :P
Usuń